Razem z Kubiakiem wybraliśmy się na andrzejki . Michał był szybszy i zajął mi łazienkę.
- Długo jeszcze ? - waliłam w drzwi .
- Już-rzekł i wyszedł z łazienki.
- No no jaki elegancik- zaśmiałam się.
- No wiadome.- odrzekł i po chwili byłam już w pomieszczeniu.
Wzięłam prysznic, następnie wysuszyłam włosy i ułożyłam je. Zrobiłam delikatny makijaż i założyłam ubranie.
- Dokładnie 1 godzina i 39 minut.- powiedział , wstając z kanapy.
- Wal się!- warknęłam i wystawiłam również język.
- Ciebie z miłą chęcią. - powiedział obejmując mnie w pasie.
- Marzenia...- rzekłam.
- Ślicznie wyglądasz.- szepnął mi do ucha, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.
- Dziękuję- odpowiedziałam z uśmiechem.
Następnie udaliśmy się do klubu w którym oragnizowana byłam impreza. Świetnie się bawiłam ,zmęczona podeszłam do baru i zaczęłam pić colę.
- Co ty tak na sucho ? - podszedł do mnie Mały z Kingą.
- Kierowca- rzekłam biorąc łyk coli.
- A Kubiak? - zapytał.
- Może się nawrócił- zaśmiałam się.
- Kubiak i nawracanie - wybuchnął śmiechem Damian.
- O czym tak plotkujecie ? - dołączył do nas Kubiak.
- O tobie .- odparłam.
- Co ty dzisiaj nic nie pijesz ? - zapytał Wojtaszek przyjmującego.
- Do AA wstąpiłem - odrzekł Michał.
-Mówiłam ,że się nawrócił - powiedziałam
- Nomm - przytaknął libero.
6 grudnia...
Rano wstałam , ogarnęłam się i udałam do kuchni. Zrobiłam kanapki z małymi Mikołajkami.
Po chwili do kuchni wszedł Kubiak z uśmiechem na twarzy.
- Jakiego ja mam ślicznego mikołaja- rzekł.
- No widzisz - odparłam
-Widzę widzę.
Zjedliśmy śniadanie, a następnie wręczyliśmy sobie prezenty. Dostałam od Kubiaka ,ślicznego dużego misia z napisem " uwielbiam twój uśmiech", oraz kolczyki i naszyjnik nutki i słodkości.
- Dziękuję , mocno go przytuliłam .
Ja zaś Kubiakowi dałam grę o której ciągle nawijał i nasze wspólne zdjęcie.
- Zawieszę nad łóżkiem - zaśmiał się.
Do drzwi zapukał także kurier z paczką z Rzeszowa.
Dostałam od nich dużą poduszkę z naszym wspólnym rodzinnym zdjęciem i komplet kosmetyków.
A do Rzeszowa wysłałam bokserki z napisem " i tak tu nic nie masz" i jeszcze parę drobiazgów dla reszty.
Zadowoleniu ruszyliśmy na trening. Dziś Mikołajki więc trening był luźny . Po treningu wybraliśmy się na pizzę i późnym wieczorem wróciliśmy do domu.
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśnmy Tv . Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Kogo wlecze o tak późnej porze? Michał poszedł tworzyć.
- Czego chcesz? - krzyknął zdenerwowany.
- Przenocuj nas . Nie mamy gdzie iść proszę.- mówiła skruszonym głosem.
- Nie . Wynoś się !- wrzasnął , w tej samej chwili dziecko zaczęło płakać ,wzięła je na ręce i zaczęla kołysać.
- Proszę...- prosiła ze łzami w oczach.
- Nie!- wrzasnął.
Odwróciła , się i chciała iść,ale ją zatrzymałam .
- Chodź do środka.- rzeklam.
- Naprawdę? - zapytała pełna nadziei.
-Tak.
Weszła do środka .
- Co ty wyprawiasz? - zapytał zdenerwowany Kubiak.
- Zapraszam ją do środka.- odpowiedziałam spokojnie.
Kubiak zdenerwowany trzasnął drzwiami od pokoju.
Udostępniłam Monice pokój i udałam się do pokoju.
- Mogę czy mam iść na kanape? -zapytałam.
Cisza...
- Dobra to idę , na kanapę- rzekłam.
- No chodź.
Szybko wlazłam pod kołdrę i zasnęłam wtulona w Michała.
Obudził nas jednak płacz dziecka.
- Ono tak musi się drzeć.?- zapytał Zdenerwowany Michał.
- Najwyraźniej ma powód ,- odparłam
Płacz długo nie przestawał ,więc wstałam i poszłam sprawdzić co się dzieje.
- Co się dzieje ? -zapytałam wchodząc do pokoju.
- Nie wiem , nie chce jeść pić .- odrzekła.
Dotknęłam jej główki.
- Przecież ona jest rozpalona.Trzeba jechać na pogotowie.- powiedziałam- Ubierz ją .
Po chwili byliśmy już na izbie przyjęć i czekaliśmy na wiadomości od Moniki.
- I jak ? - zapytałam gdy do nas podeszła.
- Parę godzin i było by po niej . Dziękuje wam - powiedziała ocierając łzy.
- Gdzie ona jest ?- zapytałam
- Podłączyli ją do inkubatora bo nie mogła samodzielnie oddychać.- odpowiedziała.
Udałyśmy się do niej. Kubiak nie wytrzymał i poszedł do samochodu.
- Jak ma na imię ? - zapytałam.
- Oliwka- Odpowiedziała wpatrując się w malutką.- Rafał nas zostawił gdy się tylko urodziła, nie chciał córki.
- Czemu nie wrócisz do rodziców ?- zadałam pytanie.
- Trzeba mieć najpierw za co - odparłam
- Trzymaj.- podałam jej pieniądze
- Nie wezmę tego .- odepchnęła moją rękę.
- Masz kupisz leki , jedzenie wystarczy jeszcze na bilet.
- Dziękuje - przytuliła mnie.
- To gdzie ty byłaś przez ten cały czas.?
- U koleżanki , jej chłopak nie wytrzymał i też nas wyrzucił.
Może i zrobiła krzywdę Michałowi, ale nie powinna tak skończyć.
- Dobra ja lecę , bo Michał mnie zabiję. Jak coś to dzwoń.- pożegnałam się z nią i wsiadłam do auta gdzie czekał na mnie już Kubiak.
- Ma na imię Oliwka. Gdy Rafał się dowiedział,że to córka zostawił je . Przez ten cały czas była u koleżanki ,ale jej chłopak je wyrzucił.Nie ma pieniędzy aby wrócić do domu.- mówiłam.
- Po co mi to mówisz ? - zapytał.
- Może coś w końcu zrozumiesz...
******
Przepraszam . Rodział nie jest idealnie odtworzony ,a ja głupia.nie zrobiłam kopii. Usunął mi się przez przypadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz