Strona Główna

czwartek, 28 sierpnia 2014

66.

-Spakowałeś wszystko ?-zapytałam dopinając walizkę.
-Tak , mogę już je znieść?- zapytał.
-Oczywiście.- rzekłam i zmierzyłam okiem całe mieszkanie ,aby sprawdzić czy wszystko jest wy£ączone.
Z uśmiechem na twarzach wsiedliśmy do samochodu i odejchaliśmy spod bloku. Gdy byliśmy coraz bliżej Wałcza, Michał wydawał mi się jakiś dziwny.
-Ej Misiek co się dzieje ?- zapytałam troskliwie.
-Nic.- odparł nawet na mnie nie patrząc.
-Chodzi o rodziców?
-Jak ja mam z nimi rozmawiać?- oburzył się lekko.
-Może poprostu przeproś.?
-Za co ?-zapytał zdenerwowany.
-Misiek , ja wiem ,że to oni po części za winili ,ale nie ma co się denerwować. Trzeba przebaczać.- uśmiechnęłam się.
On milczał już potem cała drogę. Zatrzyma£ auto na pomostku,z dużym dwu piętrowym domem. Wziął głęboki oddech i wysiadł.
-Będzię dobrze.-ścinęłam jego dłoń i ruszyliśmy w stronę drzwi.
Kubiak otworzył je i puścił mnie pierwszą. Czułam się trochę dziwnie. Powinnam być zestresowana , ale nie byłam . Jakoś tak miałam sobie w tyle odwagi , niczego się nie bałam.
-Michał!- krzyknęła jego rodzicielka i rzuciła mu się na szyję.- Jak dobrze ,że w końcu przyjechałeś.
Widziałam,że Misiek czuje się dziwnie,ale uśmiechnęłam się dodając mu w ten sposób otuchy.
-Cześć mamo- rzekł odrywając się od niej .
-Przepraszamy - obok pojawił się jego ojciec.
-Ja też przepraszam-mocno ich przytulił.
-Cóż to za młoda dama ?-zapytał pan Jarosław.
-A to Kasia , moja dziewczyna.- pocałował mnie w czubek głowy.
-A Monika ?- zapytała zdziwona Pani Maria.
-Nie ma Moniki i już nigdy nie będzie.-odpowiedział dumnie.
-Nareszcie - powiedział sam do siebie ojciec Michała,a ja się zaśmiałam .
Weszliśmy w głąb mieszkania i miło spędziliśmy dzień. Umówiliśmy się z Mamą Miśka ,że jutro jedziemy na zakupy,po żadna z nas nie miała kreacji na wesele, a to już po jutrze.
Postanowiłam ,że to ja zrobię kolację, długo prosiłam ,ale w końcu mi się udało.
Wybrałam się do sklepu ,ktory dobrze znałam. Wałcz nie by£ mi obcy . Spędziłam tutaj też jakiś czas. Weszłam do środka i od razu promiennym uśmiechem ,przywitała mnie pani Zofia.
-Dawno cię tutaj moja droga nie było.- zaśmiała się.
-A tak jakoś wyszło.- odparłam.
-To co zawsze ?- zapytała.
-Pewnie.-podała mi drożdże i mleko.
Pogadaliśmy jeszcze trochę. Streściłam jej to co u mnie się działo ,a ona mi i tak jakoś czas zleciał.
-Kasiu..- zaczęła.
-Był?-zapytałam.
Odpowiedziała kiwnieciem głowy.
-Mówił coś o pieniądzach.- rzekła.
-Szybko wyszedł.- powiedziałam.
Pożegnałam się z panią Zofią i wróciłam do domu. Towarzystwo nieźle się rozkręciło. Zrobiłam kolację ,którą szybko wsunęliśmy. Głód dawał się nam we znaki. Reszta wieczoru minęła w miłej atmosferze.

Następnego dnia wybraliśmy się z panią Marią na zakupy. Oczywiście Michał też musiał jechać. Bo się starsznie bał o mnie. Jednak ja siadłam za kółko . Tylko pod takim watunkiem pozwoliłam mu jechac. Skierowałam auto na boczną drogę ,prowadzącą na stare bloki . Michał i jego mama patrzyli na mnie pytająco . Odpowiedział,że mam sprawe do załatwienia.
Wysiadłam z auta i zablokowałam zamki. Weszłam na parter i zapukałam pod dobrze znane mi drzwi.
Otworzył uśmiechnięty Tomek.
-Cześć złotko.
-Masz tą kase i dam mi święty spokój -rzuciłam w niego pieniędzmi i wyszłam . Zdążył wyjść na balkon i krzyknąć "Dziekuje " ja zaś ukłoniłam się teatralnie w jego kierunku i pokazałam środkowy palec.
Uśmiechnięta wsiadłam do samochodu. Od razu Kubiak zadawał dużo pytań.
-Potem ci wszystko opowiem.- powiedziałam .
Zakupy się udały i do domu wróciliśmy z pełnymi reklamówkami. Wieczorem przyjechał brat Michała Błażej poznałam jego żonę Kornelię i s£odkie dzieciaki. Cudowne by£y Ala i Kordian ,a trzecie w drodze.
Kordian miał roczek ,a taki uroczy z niego chłopczyk. Chyba mnie polubi£,bo nie odstąpywał mnie na krok.

*****
I jak podoba się ? :d
Dziekuje za niminacje :D

5 komentarzy:

  1. Super:))
    Dzisiaj tak krótko, bo nie mam czasu sie rozpisywac.;D

    pozdrawiam i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To Tomek jest z Wałcza? :O Ty to nieźle dziewczyno zaskakujesz :D tego sie nie spodziewałam. mam nadzieję, ze teraz da już wszystkim spokój. fajnie, ze Michał pogodził się z rodziną. Mam nadzieję, że wesele będzie zajebiste ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud miód i malinki! Pa pa Tomek :P ja chce wesele juuuż! Dodasz nowy przed meczem? :PP

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę dodawać rozdziały dla ciebie, jak ty coś tu dodasz ^^

    OdpowiedzUsuń